sobota, 9 stycznia 2016

Pierwszy tydzień

Hej,hej!

Postanowiłam, w sumie przed chwilą by rozkręcić troszkę tego bloga i coś w nim zmienić. Ostatni wpis na temat moich postanowień troszkę dał mi do myślenia. Dziś mysląc sobie o moim głównym postanowieniu czyli zmienieniu trybu życia, pomyślałam by co tydzień (przynajmniej co tydzień) dzielić się z Wami moimi osiągnięciami, porażkami, spostrzeżeniami. 
I oto właśnie przychodzą po tygodniu, w którym wprowadziłam swoje nowe cele i postanowienia. 

Dokładnie 2 stycznia wprowadziłam w życie swoje postanowienia, a konkretnie moje główne postanowienie. Na razie to co mogę powiedzieć to to, że jestem z siebie już ogromnie dumna, bo jak wiadomo najgorsze są pierwsze dni. Jestem zaskoczona, że poszło mi to tak łatwo i czuje się świetnie i dodatkowo daje mi to mega dużą motywację do działania dalej!

Jak minął mi tydzień?Co zaczynam wprowadzać w życie?

1. Totalne odstawienie słodyczy- udało mi się nie zjeść niczego słodkiego:) Dla mnie ten punkt czułam,że będzie najcięższy, zawsze miałam do nich słabość. Jednak jestem poztywnie zaskoczona bo moja ochota na słodkie jakby za sprawą magicznej różdżki minęła, oby tak dalej. 

2. Zmiany w posiłkach- jeśli chodzi o moją zmianę w posiłkach nie chce wprowadzać dużej zmiany.
 *To co chcę zmienić i co mi się już udaje to nie smażenie, ograniczenie używania oleju. Zamieniłam to totalnie na pieczenie lub gotowanie. 
*Drugim punktem jest zmniejszenie ilości posiłku, mniejsze porcje a częściej. 
*Ostatni posiłek chce spożywać do godziny 20stej-to też już wprowadziłam!
*Zrezygnowanie z fast-foodów i niezdrowych przekąsek.
*Picie większej ilości wody.
*Codziennie rano wypicie szklanki przegotowanej wody z cytryną .
*Zwiększyć ilość w diecie warzyw i owoców.
* Dodatkowo spożywam witaminy i minerały. 
*Kawa-niestety uwielbiam kawę, nie jestem w stanie i nie chce z niej zrezygnować. Ograniczam ją do wypicia jednak kawy rano.

3. Wysiłek fizyczny. Tutaj troszke zawaliłam, bo dopiero dziś po raz pierwszy ruszyłam i.... poszłam pobiegać?Ok to nie był bieg tylko chód to muszę przyznać. Postanowiłam że z zwiazku z tym że moja kondycja jest bardzo słaba chcę zacząć od chodzenia, później zacznę wplatać bieg by na samym końcu sam bieg nie sprawiał mi problemu. Chcę by organizm zaczął się przyzwyczajać w swoim tempie do aktywności. Małymi krokami chcę by aktywność weszła mi w krew- o tym marzę. 
Dziś wykonałam dystans 5 km chodem, co dziennie będę oczywiście starała się ten dystans zwiększać. Czuję, że mi się uda. 
Drugim krokiem będzie siłownia. Przez styczeń chcę skupić się na biegu. W lutym chcę wykupić karnet na siłownie i wtedy będę wplatać siłownie w bieg. Na razie rozglądam się za fajną siłownią w moim mieście. 

4. Miara ciała. To co chcę śledzić przez cały czas trwania mojego postanowienia to oczywiście zmiany w moim ciele które mam nadzieje nastąpią. Zrobiłam to trochę z opóźnieniem bo dopiero dziś rano na czczo zmierzyłam się dokładnie i dopiero od dnia 9 stycznia będę mogła śledzić spadki. Na razie nie będę dzieliła się tu moimi wymiarami, zrobię to kiedy zauważe najmniejszy spadek:) Jeśli chodzi o wagę nie mam jej w mieszkaniu więc nie wiem od jakiej wagi dokładnej zaczynam;/ Mniej więcej wiem ile ważę, ale wiecie nie dokładnie. W następnym tygodniu chcę zakupić wagę z rozszerzonymi funkcjami jak np,pomiar ilości tkanki tłuszczowej czy mięśniowej więc wtedy dokładnie będę wiedziała na czym stoję. 

Ok, to są zmiany, które na dzień dzisiejszy wprowadziłam przez ten tydzień i które udało mi się zrealizować. Jestem tak jak mówiałam z siebie już dumna że małymi krokami podążam do tego co chcę osiągnąć. I chcę więcej, więcej. Mam nadzieje, że totalnie się w to wkręcę i będzie to moją codziennością. Trzymajcie za mnie kciuki i tak jak mówiłam będę starała się co tydzień tutaj dawać sprawozdanie co u mnie się dzieje. 

Dobra na dziś to koniec, trzymajcie się
Pa,
A.



czwartek, 7 stycznia 2016

Nowy rok-postanowienia,cele,...

Witam Was w nowym roku. Ciekawa jestem czy składacie sobie z tej okazji jakieś cele, postanowienia? Co to postanowień to nie zawsze je składam, ale zawsze ten okres skłania mnie do przemyśleń, do pewnych podsumowań. 

Jak to u mnie jest w tym roku i co postanowiłam, do jakiś doszłam wniosków i czy osiągnęłam to co chciałam w poprzednim roku? 

ROK 2015
Oczywiście nie będzie to zaskoczeniem jak powiem że minął mi ten rok niezmiernie szybko, aż sama w to nie mogę uwierzyć. Troszkę się pozmieniało w tym roku, kilka decyzji podjęłam, ale czy dobrych? Pewnie okaże się w tym roku.
Jedną z decyzji był powrót do Polski, przez minione dwa lata (ponad dwa lata) byłam, pracowałam za granicą. Moim marzeniem wtedy był powrót do Polski, dlaczego? Jestem typową osobą, która nie potrafi dłuższy czas żyć bez bliskich, rodziny, po prostu bez tego co miałam od zawsze. Dlatego wróciłam w czerwcu i od tej pory jestem i pracuje tutaj. Na dzień dzisiejszy uważam że to była słuszna i największa decyzja jaką podjęłam. 
Po powrocie zaczęło się szukanie pracy-udało się i pracuje w tym miejscu do dziś. 
Kolejną decyzją było szukanie mieszkania w mieście bo nie chciałam mieszkać w domu rodzinnym, tylko zacząć coś nowego na miejscu, w mieście. Udało się znalazłam mieszkanie i mieszkam sobie w spokoju, na swoim. 
Myślę, że to były największe moje podjęte decyzje i jestem z tego dumna.

Jenak jest kilka rzeczy które zaniedbałam, i które chce reaktywować i spełnić w tym nowym roku. Największym moim celem,postanowieniem była nauka, konkretnie szkolenia. Jestem na siebie zła że tego nie dokonałam, ale wierze w to że w tym roku wezme się z garść i nadrobię te braki. Drugą sprawą była nauka języka, którą też zaniedbałam-niestety.

ROK 2016
Nowy rok skłonił mnie do przemyśleń i to poważniejszych niż kiedykolwiek. Dużo chciałabym zmienić w tym roku-trzymajcie kciuki za mnie!
Oprócz dwóch kwestii o których wspomniałam wcześniej największą sprawą dla mnie jest zmiana trybu mojego życia. Chcę zacząć zdrowo żyć! Wiem że każdy postanawia sobie że schudnie w nowym roku, będzie ćwiczyć etc. No tak dokładnie powiem to samo. Ale tym razem wiem i wierzę w to że mi się uda-bo mam motywację a myśle że to pcha nas do działania. 
Pora na konkrety. Od lutego zapisuje się na siłownie, którą mam już wybraną. Oprócz tego bieg,ćwiczenia w domu na tyle ile będę mogła. Jeśli chodzi o diete, a bardziej zmianę mojego odżywaiania to dużo nie zmieniam. Zmieniam ilość i jakoś przygotowywania potraw. Oczywiście już wyeliminowałam słodycze, niezdrowe przekąski, opychanie się na noc i jestem dumna że już tydzień funkcjonuje na nowych dla mnie zasadach i czuje się świetnie. 

Drugim postanowieniem i aktualnie ostatnim jest czytanie książek. Zawsze lubiłam je czytać ale przez okres w którym mieszkałam za granicą zaniedbałam to strasznie. Dlatego postanowiłam sobie czytanie przynajmniej 2-3 książek miesięcznie. Myślę że dam radę!

Na chwilę obecną to są moje główne postanowienia. Nie widzę sensu stawiania więcej postanowień jak dla mnie czułabym się że nie jestem w stanie poświęcić się tylu rzeczom. I tak myślę że największym moim osiągnięciem będzie utrzymać postanowienie o zdrowym życiu nie tylko przez rok ale już na zawsze. I włąśnie na tym postanowieniu będę się skupiać najbardziej. 

Mam jeszcze kilka bardziej osobistych postanowień, o których nie chciałąbym tu pisać,ale jak poczuję że mam ochotę o tym powiedzieć to powiem w swoim czasie. Myślę, że najmniejsza zmiana na lepsze sprawi że ten rok będzie lepszy- czego bardzo chcę. 


Dajcie koniecznie znać jakie Wy, i czy w ogóle macie postanowienia? 
Co jakiś czas będę oczywiście dzielić się tym jak mi idzie i jak trzymam się tego co tu powiedziałam:) 

Pa.
A.